Lubań - Gorce

Wycieczka autokarowa
Data: 5.08.2006 (sobota)

Prowadzący:

Stefan Jurkowski

Trasy:

Trasa I: Tylmanowa - Makowica (857 m) - Lubań (1225 m).
Trasa II: Ochotnica Dolna (tartak) - Polana Morgi - Lubań (1225 m).
Trasa III: Lubań (1225 m) - Marszałek (828 m) - Krościenko.
Trasa IV: Lubań (1225 m) - Wdżar (767 m) - Kluszkowce.
Trasa V: Lubań (1225 m) - Runek - Studzionki - Szlembark - Knurów.

WĘDROWNICY w CZASIE i PRZESTRZENI !!!

Bielach Grażynka
Boczarska Dorotka
Borowiecka Grażynka
Borowiecki Boguś
Chorabik Tytus
Chudoba Genia
Czuła Ada
Danecki Marek
Donocik Nina
Fxxxxx Joanna
Gierczyński Daniel
Gil Krystynka
Groblicka Ula
Groblicka Jolanta
Haponowicz Ala
Jurkowski Stefan
Kalicki Zbigniew
Konieczny Zosia
Korman Lucynka
Kupiec Monika
Lekart Ania
Lekart Maciej
Marcińska Maria
Maruszczak Basia
Mikuś Józek
Musiałkowski Zbyszek
Nalepka Jan
Piątek Agnieszka
Romanowski Krzysiek
Ruszczak Joanna
Sapok Zygmunt
Sapok Alicja
Siniewicz Elżbieta
Sośnicka Elżbieta
Stalmachowski Marek
Stankiewicz Ewa
Stojakowski Jurek
Szafrański Tadek
Szeląg Józef
Szynal Robert
Śliwa Danusia
Tarczyńska Gosia
Tokarski Zyga
Wąchal Elżbieta
Wiącek Ania
Wiącek Danusia
Wiśniewska Józefa
Wojdyło Dziunia
Zawadzińska Danusia
Zgała Marian
Zondiuk Jan
Alli Szakal

O wycieczce:

Joanna Ruszczak:
"Cóż to był za relaks. Umiarkowana ilość słońca, temperatura idealna dla łazików górskich, leśne zapachy i owoce, zieleń w kilkunastu odcieniach. A wszystko to w drodze z Ochotnicy na Lubań, a potem w drodze do Krościenka. Widoki piękne, kojące dla oczu i duszy. Nie sposób było nie zatrzymać się na chwilę i próbować zatrzymać tę chwilę. Absolutnie nic nie było w stanie popsuć tej przyjemności wdrapywania się na górę, ani wczesne sobotnie wstawanie - choć przyznaję było rano ciężko – ani chmury, które wróżyły deszcz. Miło było przypomnieć sobie, jak to bywa w górach. Dziękuję."

Agnieszka Piątek:
A więc w góry znów jedziemy, coś innego przeżyjemy. Dzisiaj piękne Gorce przemierzamy i ich piękno podziwiamy: zieleń lasów, chmury białe, które na szczęście były dla nas łaskawe:) A że w górę trochę szliśmy, więc pod nogi patrzyliśmy, i... ,,cuda" tuż nad ziemią dostrzegliśmy: tu jagódka, tam malinka - ach... na samą myśl jaka była dobra jeszcze cieknie ślinka:) Cóż więcej można dodać - było wspaniale. Pozdrawiam Agnieszka Piątek

Komentarze:

brak

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek