Liwocz - Pasmo Brzanki
Wycieczka autokarowaData: 24.06.2006 (sobota)
Prowadzący:
Stefan JurkowskiTrasy:
Trasa I:Gilowa Góra (503 m) - Wisowa - Rysowany Kamień (428 m) - Mały Liwocz (463 m) - Liwocz (562 m) - Ujazd.
Szlak żółty - czas przejścia trasy około 5h 20' - 21pkt GOT/BW.04.
Trasa II:
Wisowa - Rysowany Kamień (428 m) - Mały Liwocz (463 m) - Liwocz (562 m) - Ujazd.
Szlak żółty - czas przejścia trasy około 3h 20' - 13pkt GOT/BW.04..
NIEZAWODNI !!!
Bielach Grażynka
Boczarska Dorotka
Borowiecka Grażynka
Borowiecki Boguś
Cygal Józek
Czuła Ada
Danecki Marek
Donocik Nina
Florczyk Bartłomiej
Fxxxxx Asia
Gierczyński Daniel
Gil Krystynka
Groblicka Ula
Haponowicz Ala
Janik Franek
Jurkowski Stefan
Kalicki Zbyszek
Kolanoś Halinka
Konieczny Zosia
Kopiec Elżbieta
Kumaniecka Ania
Małek Maciej
Marcińska Maria
Michalik Jerzy
Mikuś Józek
Musiałkowski Zbyszek
Nalepka Gosia
Nalepka Jan
Potocka Bogusia
Richter Krystynka
Romer Irenka
Stankiewicz Ewa
Sośnicka Elżbieta
Stojakowski Jurek
Suśniak Elżbieta
Szewczuk Rysia
Śliwa Danusia
Tarczyńska Gosia
Tokarski Zyga
Wąchal Elżbieta
Wiącek Ania
Wiącek Danusia
Wojdyło Dziunia
Zawadzińska Danusia
Zgała Marian
Zondiuk Jan
Alli Szakal
O wycieczce:
Rysia Szewczuk (pierwszy raz na wycieczce):Wybrałam się na wycieczkę z PTTK, Pasmem Brzanki. Były do wyboru 2 trasy. Wybrałam najdłuższą, od pomnika przy Gilowej Górze przez Liwocz do autobusu w Ujeździe. Droga była spacerowa, prowadziła przez piękne, mieszane lasy. Podejście na Liwocz było długie i strome. Z tarasu wieży kościoła (Sanktuarium M. B. P.) na Liwoczu można było oglądać wspaniałą panoramę okolicy. Wśród pagórków ułożone były jak klocki lego, osady ginące w lasach. Humory wszystkim dopisywały, szczególnie na bagnistych szlakach. Byłam pełna podziwu dla pani Ireny, najstarszego, 89 - letniego uczestnika naszej wycieczki. Dziękuję organizatorowi za wspaniałe przeżycie.
Jurek Michalik - Australijczyk, od 28 lat mieszka w Australii:
Po 2 letniej przerwie, znowu udało mi się powrócić na stare ścieżki wędrownicze po kraju z nowohuckimi sympatykami tej przygody. Dzisiejsza wycieczka była moją drugą. Zaprawę przeszedłem na 44-tym Zlocie Hutników w Bieszczadach. Tak dzisiaj jak i wtedy czułem się jak wśród rodziny, bo po części wśród nich byłem. Ela z Markiem, ich Kasia i ja, takową właśnie stanowimy (nie tylko na zdjęciach!). Dzisiejsza trasa była ulgowa, aczkolwiek piękna ze względu na kilku solenizantów, którzy stanęli na wysokości zadania częstując nas pod koniec spaceru kiełbaską z patyka. 100 lat im za to! Na szczycie wznosi się Krzyż ponad kościółkiem "Matki Boskiej Królowej Pokoju". Po chwili "oddechu" na platformie widokowej kapliczki, podziwialiśmy piękną panoramę okolicy, poczym zaliczyliśmy drogę krzyżową i drogę błotnistą (niektórzy dwa razy) spiesząc z życzeniami. Część artystyczna składała się z dowcipnych wierszy ku chwale solenizantów oraz z uroczych i tkliwych śpiewów, głównie w wykonaniu pięknych pań - za co im również 100 lat! Atmosfera od początku do końca była SUPER! Nawet pechowy wypadek naszej Krystynki, umożliwił niektórym zaliczyć ponoć najlepszą golonkę w Unii... Takie swojskie widoki (ach te piękne widoki pełne zapachów, te maki, chabry, kaczeńce...), jak i wspólne chwile, można tylko przeżyć TUTAJ, bo TAM (Antypody - Australia) o takich się tylko wspomina i marzy..., z łezką w oku! Wspaniała Kraina, wspaniali Ludzie - DZIĘKI i do zobaczenia PA
Zosia Konieczny:
Wakacje - każdy ma - my też. Szef zarządził cenzurkę z żółtym paskiem. Pokonujemy żółty szlak. Po drodze mijamy szopkę - figury naturalnej wielkości. Spotykamy się na górze Liwocz. Z zaskoczeniem odkryliśmy na górze Liwocz Sanktuarium Matki Boskiej Pokoju - który nam wszystkim jest potrzebny. Chociaż przyszło pokonać dodatkowo 114 schodów - warto było. Wszyscy otrzymali wspaniałą nagrodę - widok. Przy ognisku uśmiech nie schodzi z buzi uczestników, śpiewom, żartom nie było końca, a o to zadbali solenizanci i nasza poetka Ada. Śpiewy, wspólne zdjęcie zakończyły ten przepiękny, skąpany w słońcu dzień. Za wspaniałe przygody dziękuję organizatorom.
