Dział Orawski

Wycieczka autokarowa
Data: 7.01.2006 (sobota)

Prowadzący:

Bartek Florczyk

Trasy:

Trasa 1: Przełęcz Bory - Żeleźnica - Podszkle. 4 godz.
Trasa 2: Jabłonka - Wertelowski Groń - Zubrzyca Dolna - Jabłonka 5 godz.
Trasa 3: Lipnica Wielka - Lipnica Mała - Zubrzyca Dolna - Orawka 5 godz.
Narciarze szusowali na trasach przy wyciągu "Beskid" w Spytkowicach


NARTY i TREKKING pewnie w ALPACH !!!

Bielach Grażyna
Boczarska Dorota
Borowiecka Grażyna
Borowiecki Bogumił
Danecki Marek
Dobrzańska Iwonka
Fxxxxx Asia
Florczyk Bartłomiej
Groblicka Urszula
Haponowicz Alina
Janik Franek
Jurkowski Stefan
Kolanoś Halina
Sikora Zbyszek
Konopka Robert
Marcińska Maria
Maruszczak Barbara
Nalepka Jan
Olender Alicja
Potocka Bogusia
Richter Krystyna
Romanowska Jadwiga
Romanowski Krzysztof
Różycki Tadeusz
Siniewicz Elżbieta
Sośnicka Ela
Stalmachowski Marek
Stankiewicz Ewa
Stańczyk Urszula
Szynal Przemysław
Szynal Robert
Śliwa Danuta
Wojdyło Dziunia
Zawadzińska Danuta
Zgała Marian
Zondiuk Jan

O wycieczce:

Franek Janik:
Wśród grupy łazików śnieżnych znalazła się pięcioosobowa grupa fanatyków narciarstwa alpejskiego: Bogusia, Asia, Ela, Iwonka i Franek. Można powiedzieć (kryterium pierwszego śniegu). Szusowaliśmy w Ośrodku Sportów Zimowych <BESKID> w Spytkowicach. Czekały na nas dwa 800 metrowe wyciągi orczykowe na średnio trudnym i super przygotowanym stoku. Na dodatek ceny przyzwoite 15 zł za 10 przejazdów. Pogoda była jak na zamówienie, lekki mróz i słoneczko, którego tak nam skąpił grudzień. Po wspaniałych emocjach alpejskich na zakończenie skorzystaliśmy z wspaniałej kuchni i atrakcji ośrodka-basenu z sauną i jakuzi (6zł/godzina). Jak nowo narodzeni udaliśmy się z powrotem do Krakowa z myślą ,że jeszcze tu powrócimy.


Ewa Stankiewicz, Dorota Boczarska:
W sobotę 7.01.2006 była nasza pierwsza wycieczka w tym roku. Prowadził nas Bartek Florczyk. W Spytkowicach podzieliliśmy się na grupy. Tutaj wysiedli narciarze. Nasza grupa pojechała do Jabłonki. Pogoda bardzo ładna, niewielki mróz i piękne słońce! Wyruszyliśmy polami, w śniegu do kolan w stronę Zubrzycy. Cały czas mieliśmy przed sobą piękny widok na ośnieżony szczyt Babiej Góry. W lesie podziwialiśmy pięknie przystrojone śniegiem drzewa iglaste. Wypoczęci i naładowani pozytywną energią wróciliśmy do Jabłonki i Krakowa. Szli w naszej grupie: Stefan Jurkowski, Jasiek Zondiuk, Robert Szynal [fotograf alpejczyków], Jadzia i Krzysiek Romanowscy, Alicja Olender, Ewa Stankiewicz, Dorota Boczarska.


Ula Stańczyk:
Oj, co to była za wycieczka i jakie widoki. Trasa trudna bo bez szlaku i w głębokim śniegu. Tylko dzięki temu, że Bartek to kawał silnego chłopa z długimi nogami, udało nam się pokonać trasę. My, słabe kobiety po dwóch krokach prowadzenia stawałyśmy w śniegu bezsilne i bezbronne. To ON, nasz przewodnik przecierał nam szlak I WIELKIE DZIĘKI MU ZA TO. Jak widać na załączonym zdjęciu, w końcu i Bartek zmęczony na kolana w pokorze przed zimą padł. Po drodze obserwowaliśmy tropy zwierząt; saren, zajęcy, lisów. Widzieliśmy na śniegu martwego jeża, a gąsienica (wyglądała jak pod wpływem...) to nawet przez pewien odcinek drogi śledziła nas i szła naszym tropem. Widzieliśmy jej 18 nóg, miała też 9 głów, 9 garbów na grzbiecie. Pozdrawiam gorąco Ulka [fotoreporter].

Zdjęcia:

Dział Orawski 7.01.2006 00:00


Komentarze:

brak

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek