Dolina Kluczwody
Wycieczka środkami komunikacji zbiorowejData: 1.03.2014 (sobota)
Prowadzący:
Elżbieta SiniewiczO wycieczce:
Niespodzianka!! Nie będę narzekał, że było trochę błotka że grupa 19 osób się wlekła, że trasa była 15 km, że było pod górkę, że po drodze toby grupa tylko jadła. Ale za te wszystkie trudy na zakończenie w rezydencji u Eli czekała na nas nagroda w postaci obiadku z przystawkami. Biedna Ela, nie widziałem jej, bo siedziała tylko w kuchni. Elu wielkie dzięki! Na przyszłość to zaproś tylko mnie, nie będziesz miała wówczas żadnych kłopotów. Dlaczego ? Bo nie musielibyśmy lecieć na trasę, bo i po co?Krytykus d. Tytus
Dzięki Ci Pani. Było pięknie, pysznie i w atmosferze "gorczańskiego barszczyku". Pozdrawiam wszystkich /Marysie i Romana też/.
Andrzej
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wybrali się na wycieczkę do Doliny Kluczwody, a zwłaszcza tym, którzy skorzystali z zaproszenia do mojej „ rezydencji”, jak to pięknie nazwał moje mieszkanko Tytus. Powiadają, że wino im starsze, tym lepsze, ja dorzucam swoje trzy grosze – turyści im starsi, tym lepsi. Mimo upływu lat, cieszymy się jak dawniej wiosennym słoneczkiem, baziami, pierwszymi kwiatami, motylkami ( Andrzej nawet pobiegał trochę za cytrynkiem), a przede wszystkim nie brak nam humoru i dystansu do rzeczywistości.
I właśnie za tę radość życia i wspaniałą atmosferę dziękuję Wam bardzo. Miło było Was gościć! Już myślę o kolejnym spotkaniu w ...
Ela
Po pierwsze - pani na włościach należą się szczególne podziękowania za serdeczną gościnę przy suto zastawionym stole.
Po drugie - trasę przygotowałaś Elu rewelacyjną w pakiecie z piękną wiosenną pogodą. Jak to się załatwia?
Po trzecie - zgadzam się z przedmówczynią, że im starsi tym lepsi, fajniejsi, weselsi, więc należą się nam gratulacje, za kondycję - szczególne. I tak trzymać!!!
A na marginesie, to Tytusa musimy przyhamować, bo po trasach już biega, jakby pędzony wiatrem, chyba, że przeszedł na dopalacze, z Halinką nie mogłyśmy go dogonić !
Marylka
Zdjęcia:
Dolina Kluczwody 1.03.2014 20:04
