Program wyprawy
21. 06 sobota
- Kraków- wyjazd autokaru z parkingu przy d. kinie ,,Światowid,, o godz. 6.30
-Trenczyn-spacer po mieście, możliwość zwiedzenia muzeum zamkowego lub zespołu klasztornego
-Bratysława-spacer po stolicy Słowacji
-Wiedeń-nocleg w hostelu w centrum stolicy(ten sam w którym nocowaliśmy dwa lata temu)
22. 06. niedziela
-śniadanie w hostelu (Wiedeń)
-wzgórz Kahlenberg (kościół św. Józefa (pamiątki z odsieczy wiedeńskiej-możliwość udziału we Mszy św. w jęz. polskim)
-Prater-wiedeński park rozrywki
-Schonbrunn-letni park i pałac cesarki
-centrum Wiednia-spacer po ulicach i parkach naddunajskiej okolicy
-nocleg w hostelu jak poprzednio
23. 06. poniedziałek.
-śniadanie w hostelu (Wiedeń)
-Mariazell-alpejskie sanktuarium maryjne i klasztor na poziomie Zakopanego
-Ljubliana- spacer po centrum stolicy Słowenii
-Umag -nocleg w miasteczku nad Adriatykiem
24. 06. wtorek.
-Piran-spacer po miasteczku na słoweńskim wybrzeżu Adriatyku
-Triest- spacer po centrum miasta
-Wenecja-zwiedzanie miasta z przewodnikiem (P. Ferrari)
-Umag - nocleg
25. 06 środa.
-Werona- zwiedzanie miasta z przewodnikiem (P. Katarzyna)
-Padwa-spacer po centrum miasta (może uda mi się załatwić przewodnika?)
-Umag -nocleg
26. 06 czwartek
-szlaki piesze wokół miasteczka Umag (autokar nie jedzie)
-Umag -nocleg
27. 06 piątek
-Postojna-możliwość zwiedzania słynnej jaskini lub zamku Predjama
-Jaskinie Skocjańskie -możliwość zwiedzenia jaskiń lub szlak turystyczny w okolicy
-Koper-spacer po mieście
-Umag- nocleg
28. 06 sobota.
-wycieczka objazdowa po okolicy lub rejs po Adriatyku(dodatkowe koszty nie liczone w ramach wpisowego)
29. 06 niedziela.
-Rijeka-spacer po mieście i przeprawa promem na wyspę Cres
-wyspa Cres-zwiedzanie z przewodnikiem (P. Karolina)
-Senj- spacer po miasteczku, możliwość zwiedzania Twierdzy
-Grabova c-nocleg w Górach Dynarskich
30. 06 poniedziałek.
-Jeziora Plitwickie-możliwość zwiedzania parku narodowego
-Karlovac-spacer po mieście
-Tihany -spacer na półwyspie nad Balatonem
-Budapeszt-nocleg w hostelu (ten sam co przed dwoma laty)
1. 07. wtorek
-Holloko- wioska Paloców
-Zwolen -spacer po mieście, możliwość zwiedzania zamku
-Kraków- powrót ok. godz. 20-21
O wycieczce:
Wyprawa nad Adriatyk 2014 w pigułce !!
Wyprawa krajoznawcza - Północne Wybrzeże Adriatyku, tym razem zwiedzaliśmy Chorwację i Włochy. Wspaniała trasa - przemierzaliśmy Słowację, Austrię, Słowenię, Węgry – w nich szereg urokliwych miasteczek i miast. Nocowaliśmy w Budapeszcie, Wiedniu i nad Adriatykiem w Murine koło Umagu – była to nasza baza wypadowa. Szczególnie pragnę podkreślić zwiedzanie - Wenecji, Padwy, Werony a w Chorwacji przepiękne jaskinie Postojna, Skocjańska oraz park narodowy- Jeziora Plitwickie. Niezapomniane wrażenia zostało ze spacerów po pięknych terenach górskich wybrzeża Adriatyku oraz zwiedzanie – zamków, twierdz, pałaców i uliczek w miasteczkach pamiętających bardzo dawne czasy - acha kościoły też były.
Zakwaterowanie w Chorwacji – Nie można narzekać na spanie w szerokich małżeńskich łożach, w niektórych budynkach konieczna była wieczorna i poranna kolejka do łazienki. Nawet dwóch panów nie protestowało, mimo że frywolnie określiłem ich jako ROMEO i JULIA. Złośliwi powiedzieliby, że mieszkaliśmy w terenie dużych krzaków i w
odległości od MORZA około 2 km. Dla chętnych korzystania z kąpieli w ciepłym Adriatyku nie było żadnego problemu, zresztą skrótem było około 1,5 km.
Przy zwiedzeniu pięknej Wenecji i Werony (oprowadzała nas kompetentna i piękna Włoszka Ferrari) słychać było tylko ochy i achy zachwytu.
Zwiedzanie miast i miasteczek to był nie lada wyczyn – mieliśmy dużo zobaczyć w bardzo krótkim czasie. Nasz PAN JAN ma długi krok, uczestnicy pogoni wyciągali szyje by nie zgubić widoku czapki na jego głowie. Zauważyłem, że mijaliśmy nawet Azjatów, których tu było bez liku (nikt nam nie dorówna w szybkości zwiedzania). Ten kto robił zdjęcia, a co trudniejsze film miał kłopoty z dotrzymaniem kroku wspaniałej grupie.
W autokarze prowadzonym przez doskonałych kierowców (Piotrusia i Marka) atmosfera wspaniała: muzyka “ sączyła się” z głośników, Jan i kierowcy bawili dowcipami.
Nikt nie zapomniał o tradycji uczczenia urodzin lub imienin uczestników wyprawy. Podróży towarzyszył śpiew, humor i żarty. Na noclegu w Murine był wieczór biesiadny ze śpiewem prowadzonym przez Bogusia i Zygmunta. Alicja O. była jak zawsze niezmordowana, zbierała pieczątki nawet w miejscach, o których by nikt nie pomyślał.
Janek dbał o to by wszyscy jak najwięcej zwiedzili, a nawet pomagał w zaopatrzeniu – w liście laurowe. Chętni kupili pamiątki, wino i śliwowicę (Rakija).
Sądzę że trzeci wyjazd w rejon Chorwacji zamknął pewien cykl wyprawy w ten rejon. Dziękujemy Jankowi za zorganizowanie tej wyprawy. Tyle wrażeń i z tylu miejsc nie zapewni żadne biuro turystyczne.
Widzę niespójność dat powrotu. W nagłówku zakończenie i
powrót 29 czerwca, a szczegółowy plan rozpisany jest do 1 lipca.
Grażyna(11:27 9.07.2014)
Kolejna wyprawa nad Adriatyk była bardzo udana.Janek zadbał o to, by pokazać nam tym razem jak najwięcej Europy. Świetnie przygotowany przekazał nam dużo wiedzy i zaprowadził w ciekawe miejsca.
Niespodzianką okazały się noclegi w Murine i tu przeszedł wielki szmer niezadowolenia i rozczarowania. Okazało się jednak że miejsce to miało swoje plusy.
Tylko tu można było posłuchać koncertu cykad. Większa odległość od morza sprawiła,że niektórzy mogli przekonać się o gościnności Chorwatów i podjechać stopem. I tylko na tej wyprawie udało się zebrać wszystkich przy ognisku w tę ostatnią noc. A wieczór był niezwykle uroczy. Pod rozgwieżdżonym niebem wesoło trzaskały palące się szczapy drewna a wokół MY- radośni, wyluzowani,rozśpiewani.
....
Ponieważ była to już ostatnia wyprawa nad Adriatyk w której brałam udział jako gość, pragnę wyrazić podziękowania:
- Jankowi, że zabrał mnie na wyprawy,
Dzięki niemu poznałam szmat Europy, w tym niezwykle piękne wybrzeże Chorwacji,
smak burka,świeżej figi,rakii...
odurzający zapach rozmarynu i lawendy,
i za wiele innych doznań!
- Krysi, że zapewniała mi ciepłe kolacje,
- Andrzejowi, że w chwilach największego znużenia mogłam liczyć na filiżankę kawy w autokarze,
- Ali i Krysi za sesje zdjęciowe,
- Asi za ciekawe rozmowy,
- Bogusiowi i Andrzejowi za świetne rozwiązanie problemu kuchni w Murine,
- p.Krysi, dzięki niej szybko i sprawnie dotarłam na dworzec,
- i wszystkim uczestnikom wyprawy za wspaniałą atmosferę, życzliwość i dobry humor.
Szkoda tylko że wyprawa się skończyła bo jak mówi piosenka:
,,bo kto wie,bo kto wie,
kiedy znów spotkamy się''...
Wszystkim uczestnikom wyprawy przesyłam serdeczne pozdrowienia znad pięknego rodzimego Bałtyku, z piaszczystych plaż z odrobiną bursztynu.
Grażyna