Pasmo Pewelskie czyli Czeretniki

Wycieczka autokarowa
Data: 26.10.2013 (sobota)

Prowadzący:

R. Szynal

O wycieczce:

Wycieczka Pasmo Pawelskie czyli Czeretniki

Dla mnie, taka wycieczka jak dzisiaj, to już pewnie ostatnia w tym roku …
Robert jak zwykle zaplanował trasy dla szybkich – no to polecieli na 22 kilosy no i dla mnie … 10 km z hakiem. Myślę że miał na uwadze, że lubię podziwiać krajobrazy z pozycji siedzącej, na to potrzeba czasu[siedzi się i patrzy i patrzy … ]. Nie wiem tylko dlaczego, takich koneserów było połowa autobusu.
Na starcie pierwsza grupka ! poleciała …. a co widzieli ? - to nie wiem, mało mówili [pewnie musieli lecieć ].
Szczyt Gachów Groń od nowego roku będzie się nazywał Sapolska, bo się zasapałem okrutnie żeby na niego się wydrapać [wniosek poszedł].
Muszę donieść że nasza sekretarka koła przemiła Moniczka się zbisurmaniła przyjechała samochodem na zbiórkę odjazdu [480 m]. Moniczko nie rezygnuj z podwożenia tylko zabierajcie mnie po drodze, niech reszcie oko zbieleje z zazdrości.
Reasumując ! Na nieszczęście była pogoda, widać nawet było Babią Górę, o reszcie pisać nie będę, każdy widział co innego. Żywcem nie było na co narzekać, co to za wycieczka, jak nie ma niezadowolonych. Może na następnej się coś zdarzy [ giną dobre obyczaje], a przecież narzekanie to nasza specjalność co z radością obwieszczam
zasmucony Krytykus d. Tytus.



Słusznie Tytus się smuci, nawet on nie znalazł powodów do narzekania. Tak mi się poskładało, że dosyć długo nie wędrowałam po szlakach, więc wczorajsza wycieczka to jak plaster miodu na stęsknione za górkami serducho … Późna jesień, część drzew już bez liści, za to pod nogami rudy, szeleszczący dywanik i świeci słoneczko i to jak. Jest koniec października, a większość maszeruje w koszulkach z krótkimi rękawami. Widoki takie, że dech zapiera … Siedzieliśmy na trzech polanach : Gachów Groniu, na Czeretnikach i na polanie przed Garlejowym Groniem. Leniwy, sobotni dzionek. Kilka osób, koniecznie chciało, żeby im się zwrócił wyjazd i usilnie szukało grzybków, tylko Rysi się powiodło, reszta musiała obejść się smakiem. Jest za sucho, drobne gałązki trzaskają pod stopami. Na trasie nawet nie było wielu motocyklistów, raz nam tylko zasmrodzili spalinami powietrze. Doszliśmy do Jeleśni, wcale nie długo czekaliśmy na grupę, która wędrowała po długiej trasie. Oni również, zadowoleni, uśmiechnięci i podobno wcale nie zmęczeni, zachwycali się widokami, pogodą. Czekamy na następny wyjazd, już nie długo …. Ten był bardzo, bardzo piękny.
Monika

Zdjęcia:

Pasmo Pewelskie czyli Czeretniki 26.10.2013 17:06


Komentarze:

Jan Z.   (10:49 28.10.2013)
Wielce Szanowny Panie Tytusie!Stwierdzam ze smutkiem,że stępiło się Pańskie ostrze krytyki.Dowód:Organizator zawalił dwie sprawy:1.Nie usunął miejsc błotnistych na szlaku/a wystarczyło tylko parę wywrotek żwiru/.To bym mu jeszcze wybaczył.Absolutnie nie do wybaczenia był Jego drugi postępek.Otóż po przepięknej wycieczce,mój wspaniały nastrój/a sądzę że nie tylko mnie/,całkowicie zepsuł Robert,zabierając mi 35 zł.A ja naiwny/głupi?/,albo jedno i drugie,cieszyłem się,że zapomniał i już nie będzie zbierać.Na szczęście był Krzysiu który w imieniu ślicznej siostrzyczki,przywrócił mi wiarę w ludzi kielichem Wody Życia. Jan Megazgred
Maciek   (16:10 21.01.2014)
Zapraszam na przewodnik o Paśmie Pewelskim: www.czeretniki.cba.pl

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek