Tatry Dolina Juraniowa

Wycieczka autokarowa
Data: 6.06.2009 (sobota)

Prowadzący:

Bartłomiej Florczyk

Trasy:

Wyjazd o godz 6.30 spod Światowida
Przejazd w Krakowie stałą trasą tzn: Światowid - Wanda - Wiślicka - Stella Sawickiego - Nowohucka - Tischnera – Zakopiańska
a dalej - Myślenice - Pieniążkowice - Czarny Dunajec - Siwa Polana (postój autobusu)
Z uwagi na dużą ilość zainteresowanych pojedzie autobus + bus 19 osobowy.
Dla uniknięcia całkowitego zamieszania prosiłbym aby osoby z listy rezerwowej + inni „nieszczęśnicy” zajmowały miejsce w busie którym także pojedzie prowadzący. Bardzo liczę na waszą pomoc w tej niełatwej dla mnie sytuacji :)).
TRASY:
Z powodu beznadziejnie niezrozumiałej restrykcyjnej polityki TANAP:
Sezónne uzávery turistických chodníkov od 1. novembra do 15. júna
nie jest możliwe przejście przez dolinę Bobrowiecka, proponuję więc:
Trasa 1
Witów – Magurka Witowska – Orawice – (jeśli się da przejście Juraniową Tiesniawą) – Dol Cicha Orawska – Siwa Polana
Trasa 2
Spacer doliną Chochołowską do schroniska i z powrotem
Trasa 3
Spacer z Siwej Polany Cichą Wodą do Oravic i z powrotem
Powrót :
Wyjazd o godz. 17.30 z Siwej Polany. Planowany powrót do Krakowa ok godz. 20.00

Dodatkowe informacje Bartek Florczyk 600 335 603

O wycieczce:

Dziś też byłam w górach. Biorąc pod uwagę przepowiednie wszystkich pogodowych znawców miały się spełnić moje spacerowe plany do schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Tam kawa, truskawki, „zebra” i decyzja - idziemy na ile czas pozwoli do Grzesia. No, ale jak na niego nie wyjść, gdy już jest w zasięgu ręki. Robimy to mimo brakującego czasu. A tam tylko wiało, dalej wiało i jeszcze raz wiało. Jak na taką pogodę widoki śliczne. Miniaturowe storczyki spotkane w drodze powrotnej-cudo!. A na koniec już tylko jazda rowerem do parkingu. Zdążyliśmy nawet na gorące oscypki. Wysycona pięknem wróciłam do domu.
Dorota

Juranova obroniła się kolejny raz, za co przepraszam. Mam nadzieję że nie w pełni zrealizowany program wycieczki spowoduje tylko ciekawość do dalszego poznawania Orawy. Dziękuję wszystkim uczestnikom.

Bartek Florczyk