Beskid Makowski-Jałowiec "022"
Wycieczka autokarowaData: 2.04.2017 (niedziela)

Prowadzący:
Andrzej SkibińskiTrasy:
12,3 km ↑ 475m ↓ 859m 3:50 h Pkt GOT 17Przełęcz Klekociny
0:45 h (2.1 km) szlakiem zielonym
Czerniawa Sucha
0:40 h (1.7 km) szlakiem żółtym
Jałowiec
0:20 h (1.2 km) szlakiem niebieskim
Polana Krawcowa
0:50 h (3 km) szlakiem niebieskim
Pod Solniskiem
1:15 h (4.4 km) szlakiem zielonym
Karczówka
Pasmo Jałowieckie – pasmo górskie, według regionalizacji Polski opracowanej przez Jerzego Kondrackiego stanowiące część Pasma Przedbabiogórskiego i wraz z nim należące do Beskidu Makowskiego[1]. Na mapach i w przewodnikach turystycznych często zaliczane jest do Beskidu Żywieckiego[2][3].
Nazwa Pasmo Jałowieckiego pochodzi od jego najwyższego szczytu Jałowiec (1111 m). Pasmo to oddziela dolinę Skawicy od doliny Stryszawki i Koszarawy. Jego główny grzbiet zaczyna się na przełęczy Klekociny (982 m), oddzielającej Pasmo Jałowieckie od Grupy Mędralowej[2], skąd w północno-wschodnim kierunku biegnie poprzez szczyty Czerniawa Sucha (1062 m), przełęcz Sucha (982 m), Jałowiec (1111 m), przełęcz Opaczne (879 m), Kolędówkę (884 m), przełęcz Kolędówki (809 m), Solniska (883 m), Kiczorę (905 m), przełęcz Przysłop (661 m), Magurkę (872 m) i Ostrą Górę (565 m) do doliny Skawy w Grzechyni. Od wielu z tych szczytów do doliny Stryszawki bądź Skawicy opadają boczne grzbiety. Północno-zachodni grzbiet Jałowca poprzez dość głęboką przełęcz Cichą (775 m) łączy Pasmo Jałowieckie z Pasmem Solnisk[3].
https://mapa-turystyczna.pl/route?q=631n,678n,577n,607n,611n,582n
O wycieczce:
Niedziela, 2 kwietnia a pogoda dopisuje, nie płata psikusa. Na błękitnym niebie słońce świeci intensywnie, dodaje urodę górskim pejzażom. Natura wyraźnie odczuwa tchnienie wiosny i budzi się z zimowego uśpienia. Na polanach zieleni się trawa, w niej pierwsze wiosenne kwiaty: szafran, mniszek lekarski, stokrotka, fiołek, żywiec gruczołowaty i lepieżnik biały. Chłoniemy i podziwiamy wiosenne piękno. Po ostatnich tygodniach burych, ponurych i zimnych, tęsknota za ciepłą wiosną jest uzasadniona. Grupka jedenastoosobowa, w której się znalazłam radośnie przemierza turystyczny szlak. Zaczynamy z Koszarawa Tokarnia i niebieskim szlakiem zmierzamy do Przełęczy Klekociny 864 mnp. Tutaj robimy dłuższy postój, posilamy się, odpoczywamy, opalamy, ect. Z Przełęczy Klekociny do Hali Kamińskiego - celu naszego turystycznego zmagania, wiedzie zielony szlak. Z pozoru przyjazny, spokojnie pnie się do góry, im wyżej warunki trudniejsze, rozmokły śnieg, błoto, utrudniają podejście. Dla trzech osób to powód do rezygnacji z trasy (ja też do nich należę). W drodze powrotnej znajdujemy świetne miejsce na popas. Na łące rozkładamy się wygodnie i czekamy na tych co poszli na Polanę Kamińskiego. W niedługim czasie pojawia się sześciu turystów - dezerterów - na ich widok duże zdziwienie - również zawrócili? Wśród nas jest dwóch ambitnych, docierają do Polany Kamińskiego - zaliczają wysokość 1100 mnpm. Gratulacje, przy okazji ratują honor naszej grupy.Nasyceni pięknymi widokami, wsłuchani w świergot ptaków, w bardzo dobrych nastrojach, wracamy do Koszarawa Tokarnia. Z tego miejsca autokar zabiera nas do Lachowic - malowniczej wsi, położonej w Beskidzie Makowskim. Lachowice słyną z sakralnego zabytku, drewnianego kościółka z sobotami. Zbudowany w roku 1789, w stylu późnośredniowiecznym i barokowym sklepieniem kolebkowym.
Ostatnią "przyziemną" atrakcją, na zakończenie wycieczki, to mała knajpka - czy spełni smakowe marzenia górskich piechurów?
Niestety przykry incydent spowodowany przez jednego z uczestników (w drodze powrotnej w autokarze) zakłócił nie tylko spokój uczestników, ale pozostawił niesmak. Wstyd, takie zachowanie nie przystoi turyście!
Duże dzięki dla prowadzącego naszą grupkę
Marylka