Kudłoń (Gorce)

Wycieczka autokarowa
Data: 4.03.2012 (niedziela)

Prowadzący:

R. Szynal

Trasy:

Koło PTTK ZA organizuje w dniu 4 lutego wycieczkę w Gorce na Kudłoń. Wyjazd o godzinie 7. Przejazd autobusem na trasie: Kraków: Światowid – DH Wanda – Wiślicka – Nowohucka – Tischnera – Zakopiańska. Myślenice – Lubień – Mszana Dolna – Mszana Górna – Lubomierz – wyjście na trasę. Wyjazd z Koninek w drogę powrotną do Krakowa o godz. 16.30. Planowany powrót o godz. 18.30.

Planowane trasy:

Trasa standardowa:
Szlak żółty: Przełęcz Przysłop – Jaworzynka – Gorc Troszacki – Kudłoń – 5,4 km 2 h 20’ 510 m
czarny: Kudłoń – Kopa – Konina – 4,5 km 1 h 10’ 0 m. Razem 9,9 km 3 h 30’ 510 m 15 pkt GOT

Trasa optymistyczna:
Szlak czarny: Lubomierz – Kudłoń – 5,7 km 2 h 30’ 650 m
żółty: Kudłoń – Przełęcz Borek – Czoło Turbacza – 4,7 km 1 h 20’ 250 m
niebieski: Czoło Turbacza – Suchy Groń – Koninki – 6,2 km 1 h 20’ 0 m. Razem 16,6km 5 h 10’ 900 m 26 pkt GOT

O wycieczce:

Niedziela w Gorcach!
Śnieg i lód, słońce i mróz. Przejrzyste zdobienia na gałęziach drzew i krzewów. Takie kryształki, koraliki i oblane szklaną powłoczką igiełki tylko natura potrafi stworzyć. Jak trafnie określiła to Jagusia: „Diamentowy las”. Bajkowe zjawisko uzupełnione widokiem na ośnieżone Tatry zarówno z Pustaka jak i schroniska pod Turbaczem dopełniło nieziemskiego dzieła.
Dorota.

Zdjęcia:

Diamentowy las 4.03.2012 21:07




Komentarze:

Basia R.   (11:55 5.03.2012)
Wczorajsza wycieczka w Gorce na długo zostanie w mojej pamięci i ...mięśniach :-). Pogoda sprawiła nam przepiękną niespodziankę, bajkowo słonecznie, cieplutko, a widoki dech zapierające, trudno wybrać, które piękniejsze, czy te na Tatry, czy te na "diamentowy las". dla mnie to dodatkowa przyjemność, bo kolejny prezent na obchodzone właśnie urodziny, dołączony do wielu serdecznych życzeń uczestników naszej wycieczki.
Niestety, troszkę przeliczyłam swoje siły decydując się na dłuższą trasę do przejścia, kompletny brak kondycji , spowodowany długą przerwą w chodzeniu po górach ( w dodatku zimą !) dał o sobie szybko znać. Wiele oblodzonych miejsc także stanowiło dla mnie duże utrudnienie ,a to z kolei przyniosło ze sobą decyzję o zakupieniu porządnych raków, rozpropagowanych koleżeńsko przez Roberta. Dość powiedzieć,że wejście na Turbacz okazało się niemożliwym, mimo że strzałka przy której stałam mówiła,że to już tylko 15 minut, a i zejście z jego czoła odbyło się łatwiejszym szlakiem, bo czerwonym plus zjazd wyciągiem krzesełkowym.
Sumując:
-ogromne podziękowania dla Roberta za dobranie tak wspaniałej widokowo trasy,
- gorące podziękowania dla mojej bliskiej koleżanki Beaty, bez której bym sobie wczoraj nie poradziła,
- równie serdeczne podziękowania dla bliskiej koleżanki Moniki, za bardzo przydatne poratowanie w kwestiach technicznych.

Osobom, którym tak bardzo smakował urodzinowy placek mojej mamy, dam przepis na kolejnej wycieczce lub też mogą napisać do mnie o niego :
bbb-1961@o2.pl

Pozdrowienia dla wszystkich, Basia R.
Basia R.   (13:34 5.03.2012)
oto przepis na nugat mojej mamy :

składniki :

kostka margaryny ( Kasia)- 200/250 g
1 szklanka cukru ( lub mniej)
0,5 szklanki mleka zwykłego
1 cukier waniliowy
2 szklanki mleka w proszku ( granulowane odtłuszczone)
orzechy włoskie ( ok. szklanki)
ciut zapachu ( migdałowy, arakowy lub rumowy)
kakao ( najlepiej ciemne)
opakowanie wafli ( 1 na spód, 1 na wierzch, resztę wkruszyć)

1. margarynę+cukier +mleko zwykłe +3 czubate łyżki kakao rozpuścić na gazie w garnku.

2. czekać 10 min. aż przestygnie, dodać 2 szklanki mleka granulowanego, orzechy ( posiekane) i zapach ( 2 łyżeczki), wkruszyć wafle,

3. wszystko to wymieszać,

4. całkiem wystudzone wylać na wafel, przykryć drugim, docisnąc deską

5. dać do lodówki

6. polewa : 2 łyżki cukru pudru, 2 łyżki margaryny, 2 łyżki kakao- to razem podgrzać, ale nie gotować !!! , dolać potem 2 łyżki wrzątku,

7. polać gotowy nugat, ozdobić połówkami orzechów.

Zabierać do poczęstunku na wycieczki ZA :-).

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek